Komentarze: 3
powinienem troche posiedzieć nad tym blogiem jeszcze, ale mi się nie chce...i tak jest lepszy niż był, także bez narzekania proszę...jadę znów na rower...hehe...już wymięka ;)
powinienem troche posiedzieć nad tym blogiem jeszcze, ale mi się nie chce...i tak jest lepszy niż był, także bez narzekania proszę...jadę znów na rower...hehe...już wymięka ;)
dzisiejszy dzień był dość ciekawym dniem, Hugo wrócił z obozu i w sumie odrazu poszliśmy na pietrynę spotkać się z następującymi osobami: Anusia z Wawy, Hania i Marta wraz z jej kąśliwym chłopakiem...[szanujmy się trochę]...aha i siedząc w ogródku widziałem winia idącego razem z kumplem :]
Ogólnie mam wrażenie, że znajduję się w patowej sytuacji...
nie inaczej...27 obchodzę 18 urodziny...jest to dość kąśliwy wiek, ale dla nich to nic ;)
dzisiaj przyjechałem :)
jestem strasznie zadowolony z wyjazdu...(jumanie itp.), coś sie też zobaczyło przy okazji, pojeździło fajnymi furami, ogólnie było całkiem w kaczkę (dość kąśliwą)
przybyło tez kilka fajnych zwrotów np.:
kąśliwe opierdolenie opiekuna i holenderskiego żołnierza
Romcio van der Rozpad
run Mustafa, run, search the position, Mustafa's goal i wiele wiele innych fajnych rzeczy...
chyba mogę, w końcu jutro wyjeżdżam, co prawda wieczorem, ale może być tak, że już nic nie napiszę w dniu jutrzejszym :/
a więc...
pozdrowionka dla wszystkich, którzy tu wejdą, a w szczególności dla kochanej Madzi :*
P.S. nic się nie zmieniło w moim nastawieniu, a w Twoim ??? mam nadzieję, że tak, ale cóż, zobaczymy jak to będzie...może napiszę do Ciebie list ??? zobaczę jak mi się ułoży na benach...
Hugo !!! weź dużo toreb, trzeba mieć w co się spakować spowrotem ;)